Jaki jest związek pomiędzy spożyciem białka zwierzęcego a zapadalnością na choroby nowotworowe ?
Ostatnio przeczytałam książkę doktora T. Colina Campbell’a „Ukryta prawda”, gdzie poruszył on temat wpływu spożywania białka zwierzęcego na powstawanie choroby nowotworowej i tym tematem chciałabym teraz się z Wami podzielić.
Doktor Campbell ma za sobą 40 lat praktyki jako biochemik żywienia i jest znanym na świecie autorytetem w tym temacie. Założył laboratoria badawcze aby badać wpływ żywności na zapobieganie chorobom nowotworowym oraz na ich wywoływanie. Lata eksperymentów pozwoliły stwierdzić, że nadmiar białka oraz jego określony typ ułatwia tworzenie i rozrastanie się raka. Eksperymenty były przeprowadzone zarówno na szczurach jak i na ludziach.
Wynik jednoznacznie dał odpowiedź, że białko zwierzęce odpowiada za aktywowanie raka. U szczurów na 20 procentowej diecie białkowej substancją, która miała największy wpływ na wywołanie i rozwój raka była kazeina – białko z mleka. Białko z roślin natomiast, choć podawane w dużych ilościach, kompletnie nie miało wpływu na rozwój tej choroby. Te wyniki spowodowały, że Campbell zaczął przeprowadzać kolejne i kolejne badania. Między innymi jedno z nich miało na celu wykazać, że białko zwierzęce może w znacznie większym stopniu powodować raka niż nawet wszystkie toksyny obecne w środowisku oraz nawet spożywanie silnego kancerogenu. Wyniki badań zaskoczyły samego doktora, gdyż potwierdziły jego przypuszczenia. Co jeszcze bardziej interesujące – wykazały one, że ograniczenie białka zwierzęcego w diecie powodowało cofanie rozwoju raka.
źródło: gurbacka.pl (gdyby ktoś się zastanawiał skąd miałby czerpać białko)
Inne badania o nazwie Oxford Vegetarian Study trwające 15 lat począwszy od wczesnych lat 80 XX wieku, w których wzięło udział 11 000 ochotników w tym 6000 wegetarian oraz 5000 osób nie będących wegetarianami wykazało: osoby jedzące mięso są dwukrotnie bardziej narażeni na śmierć z powodu chorób serca, o 60 % bardziej narażeni na ryzyko śmierci związane z chorobą nowotworową oraz o 30 % bardziej narażeni na śmierć spowodowaną inną chorobą. Amerykańskie Instytuty Zdrowia: NIH i National Institute of Health po przebadaniu 50 000 osób doszli do podobnych wniosków.
Kolejnym badaczem, który udowodnił w badaniach tę tezę jest Rollo Russell, który po przeanalizowaniu 25 nacji spożywających mięso zauważył, że 19 z nich miało wysoką zachorowalność na nowotwory, a tylko w przypadku jednej z nich zachorowalność była niska.
W czym tkwi tajemnica spożywanego białka
i jakie jest jego powiązanie z chorobami ?
Otóż …. komórki zwierzęce umierają w bardzo szybkim tempie, kiedy zostają odłączone od dostaw krwi. Po śmierci zwierzęcia białka w jego komórkach koagulują czyli ścinają się a niszczące enzymy niszczą natychmiast komórki. Powstaje wówczas niszcząca substancja zwana ptomainą, która jest źródłem chorób. Procesy gnilne i namnażanie się pasożytów i bakterii zaczyna się natychmiast po śmierci. Apogeum osiąga kilkudniowe mięso i nie ma znaczenia czy ktoś je zamrozi, czy doda rakotwórcze zresztą środki konserwujące itd. A tak na marginesie, to kto tuż po zabiciu zwierzęcia mrozi je ? Zanim przejdzie tę całą procedurę nim dojdzie do zamrożenia mija trochę czasu …..
A co dalej ? Naturalne produkty są trawione przez nas w ciągu kilku godzin, mięso natomiast może pozostawać w jelitach nawet 24 czy 48 godzin. To jest kolejny czas w którym się rozkłada i gnije. Podczas jego trawienia wytwarzają się steroidowe metabolity posiadające rakotwórcze właściwości. W tym czasie powstają mięsne toksyny takie jak kadaweryna czy putrescyna oraz inne substancje trujące. A to jeszcze nie koniec. Zgniłe mięso na ścianach jelit potrafi zostać nawet przez 20 czy 30 lat, w szczególności dotyczy to osób, które spożywają mięso na co dzień, nie oczyszczają organizmu itd. Nic więc dziwnego, że nowotwory jelit w większości wykrywane są u osób mięsożernych.
Nie wiem na ile ten artykuł wpłynie na Twoją decyzję choćby o tym, aby mięso znacznie ograniczyć, w każdym razie przemyśl to proszę …..
źródło: „Ukryta prawda” T. Colin Campbell
„Vademecum naturalnego zdrowia” A. Moritz, J. Hornecker