Czy łosoś to faktycznie zdrowa ryba???
Na dzień dobry odpowiadam: BYŁA ! Obecnie łosoś hodowlany jest jednym z najbardziej toksycznych artykułów spożywczych na świecie – tak wynika z najnowszych badań z norweskiego Uniwersytetu w Bergen.
Ryba ta uchodzi za zdrową, bo zawsze taka była, dopóki przemysł nie zaczął igrać ze zdrowiem ludzi i utrzymując to w tajemnicy zaczął dodawać tyle różnych chemikaliów, że w głowie się nie mieści.
W łososiu można znaleźć m.in. olej hydrauliczny, antybiotyki, rtęć, radioaktywny stront z Czarnobyla i Fukushimy, dioksyny, lakier, bromowe substancje ogniochronne, pestycydy, zarazki chorobotwórcze, substancje konserwujące E210 i hormony wzrostu. Odkrycia tego dokonali naukowcy z Teksańskiego Uniwersytetu Stanowego, Uniwersytetu Indiany oraz Uniwersytetu w Albany.
To wynik, który sumuje konsekwencje katastrofy w Fukushimie oraz ingerencji hodowców łososia. Ze wszystkich europejskich krajów najbardziej dotknięta promieniowaniem z japońskiej elektrowni atomowej została właśnie Norwegia. Toksykolog Jerome Ruzzin zaleca, aby całkowicie zrezygnować z jedzenia łososi hodowlanych.
Natomiast Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska szacuje, że ryby mogą zawierać nawet dziewięć milionów razy więcej polichlorowanych bifenyli niż brudna woda, w której żyją !!!! Czyż to nie szok?
Jeśli chodzi o inne ryby to też nie jest wesoło, szczególnie, że co druga ryba pochodzi z farm wodnych, gdzie średnia przestrzeń życiowa każdej z ryb wynosi jedną czwartą metra sześciennego, a w takich warunkach choroby rozprzestrzeniają się w zawrotnym tempie. A jakie są tego konsekwencje? Hodowcy ładują im ogromne ilości antybiotyków. Te pozostałe ryby pochodzą z wolnych połowów, ale co z tego kiedy w Pacyfiku pływa cez – pozostałość po Fukishimie – najbardziej reaktywny promieniotwórczy metal. Kolejny to tryt – silnie radioaktywny izotop wodoru. Szacuje się, że zanieczyszczonej wody wpłynęło do morza trzy razy więcej niż zakładano na początku. Nawet dziś w Fukishimie uwalniane są substancje radioaktywne. 6000 osób pracujących w elektrowni próbuje poradzić sobie z problemem, ale niestety nie dają kompletnie rady. Informacji tych dostarczył Tomokiko Suzuki, japoński dziennikarz, który na miesiąc zatrudnił się w elektrowni aby zobaczyć co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Wracając do łososia – w 2013 roku Unia Europejska STOKROTNIE zwiększyła dopuszczalną zawartość endosulfanu (jedna z bardzo toksycznych substancji ) w paszy dla łososi. Substancja ta może wywoływać skurcze, mdłości, utratę przytomności oraz duszności.
I jeszcze jedna sprawa. W Polsce (zresztą nie tylko) jeśli chodzi o inne ryby niż łosoś, szczególnie panga, importowana jest z Azji (Chiny, Wietnam) gdzie ryby uchodzą za mocno skażone, ponieważ w krajach tych rzadko odbywają się kontrole jakości.
Ja mięsa nie jem, ale Ci którzy spożywają może lepiej już niech się zdecydują na tego kurczaka nafaszerowanego antybiotykami i karmionego paszą GMO ….. Żartuję oczywiście, no ale przecież jak spojrzeć na to co robi cały ten przemysł spożywczy, hodowlany to ręce do kostek opadają !