Zdegenerowane oszustwo – czyli skąd bierze się smak w jogurcie, salami czy lodach waniliowych ?
Gdy spożywamy lub zamierzamy spożyć jakiś produkt smak jest pierwszą rzeczą jaką bierzemy pod uwagę. Kupując np. jogurt truskawkowy liczymy na to, że zostały wrzucone do niego truskawki, tak jak to widać w reklamie. Niestety ale w świecie Danone, Dr Oetker czy Nestle jest inaczej. Alpy służą przedstawianiu fantazyjnych obrazków, gdzie mleko od krowy jedzącej trawę ląduje prosto do twojej czekolady lub gęstej, pysznej śmietanki do kawy. Niestety rzeczywistość jest inna, ale większość o tym nawet nie myśli, bo widzi reklamę telewizyjną i nie ma pojęcia o wewnętrznym życiu w fabryce aromatów.
Do firm produkujących smak nie wpuszcza się ludzi z zewnątrz, nie robi się zdjęć, nie kręci filmów … Z powodów politycznych firmy nie wolno zdradzać żadnych szczegółów dotyczących działalności spółki.
Każdego roku wychodzi na rynek amerykański i europejski około 10000 nowych produktów. Wydaje się miliony na ich reklamę, na produkty, które i tak ludzie kupują, gdyż jest to jedzenie potrzebne do życia. Produkuje się najbardziej potrzebne dla ludzi produkty …. ale …. pozbywa się ich tego co dla ludzi najważniejsze ! WARTOŚCI ODŻYWCZYCH !!!
Z tymi wszystkimi produktami nasz organizm zupełnie nie wie co zrobić, wariuje wręcz. Reklama pokazuje piękne, dorodne owoce lądujące w jogurcie, potem rodzinkę 2 + 2, która szczęśliwa dzieli się nim. Jogurt ten smakuje jakby zawierał truskawki i nawet pachnie tak samo. A rzeczywistość jest taka, że Ty w swoim domu połykasz smaki z laboratorium. Widzisz na opakowaniu napis: „oryginalna szwajcarska receptura”, „smak to nasza natura”, „tradycyjny smak” i łapiesz się na haczyk myśląc, że to oznacza: naturalne produkty, babcine przetwory i tradycje. Chemicy w laboratorium tak wypracowują ten smak, że nawet zajadając się danym produktem masz wrażenie, że w jakiś magiczny sposób został wyprodukowany z naturalnych składników. A tu niestety, zupa z kury to tylko iluzja. Firma Knorr dodaje 2 gramy „suchej kury” w postaci kulek. Czy z takiej ilości ugotowalibyście rosół ??? Taka zupa to istne oszustwo ! A chleb? Bułka? Ciasto? Te produkty powstają w niewiarygodnym tempie, w takim, że naturalnie nigdy nie miałyby szans nawet odrobinę zapachnieć. A tu, szczypta proszku i nagle staje się cud: pachnie, smakuje i wygląda. Dodane np. 0,0000007 grama 2-acetylo-1-pyroliny na kilogram chleba daje piękny zapach i smak. Ponad połowa tego co spożywają ludzie jest sztucznie aromatyzowana.
Taki bulion – kostka udająca rosół, zawierająca chemiczne składniki udające pora, selera, marchew czy mięso, powoduje ogromne szkody w organizmie. Wrzucamy ją do wody i tak po prawdzie mamy nie rosół a wodę z iluzjami smakowymi wyprodukowanymi chemicznie. A wystarczy, że w rosole wyląduje większa ilość warzyw i kostka jest zbyteczna.
Wanilia – aromat wynaleziony w Niemczech. Nie rosną tam przecież żadne krzaki z laskami wanilii. Smak ten powstał w fabryce podczas ciężkiej pracy chemików. I ląduje w lodach, w cieście, nawet w produktach dla dzieci i niemowląt. Brzmi jak wanilia, smakuje jak wanilia i pachnie jak wanilia, a jest zwyczajnym kantem.
Czy odważyłbyś się do swojego samochodu wlać coś co tylko pachnie jak benzyna, a w rzeczywistości jest płynem o aromacie benzyny ? Wyglądałby tak samo, zapach ten sam, konsystencja ….. No więc dlaczego nie ??? Dlatego, że wiesz, że samochód daleko by nie zajechał ! A czym jest Twój organizm, że wlewasz w niego takie oszukańcze paliwo ? Czy ono daje Ci siłę ? Energię ? Potrzebne witaminy ? Inne wartościowe składniki ? Nie ! Ich wartość odżywcza równa się ZERO.
Warto więc utrudnić sobie odrobinę życie, ale dostarczać do organizmu tego co pozwala żyć ! Kupić jogurt naturalny i wrzucić rozdrobnione truskawki, zblendować banana, włożyć do zamrażarki i wyjąć pyszne bananowe lody, do twarogu wrzucić posiekaną cebulkę i szczypiorek i posmarować kanapkę zamiast serem o takim smaku z niewiadomą zawartością, itd. ……. I przede wszystkim unikać produktów przetworzonych, puszkowanych, pozamykanych w przeróżniastych pojemnikach w datą ważności do „przyszłego wieku” ….
.
źródło: „Jedzenie czy trucizna” dr Hans-Ulrich Grimm