Tragiczne skutki używania antybiotyków
Świat leków, wszelakich środków na różne schorzenia, antybiotyków zawładnął totalnie ludzkością… Patrząc w reklamę telewizyjną w zasadzie widzimy asortyment apteki – mam wrażenie, że za chwilę ciężko będzie zobaczyć tam coś innego. Świat naukowy utwierdził też ludzi w przekonaniu, że chorując należy udać się do lekarza, a ten z kolei w większości przypadków przepisze antybiotyk – czasem czysto profilaktycznie. A o tym jak i czym lekarze mają leczyć nie decydują oni sami a korporacje farmaceutyczne. Przedstawiciele tych firm przekonują lekarzy, że leczenie preparatami przez nich wyprodukowanymi jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Jedynym znów celem korporacji farmaceutycznych nie jest nasze zdrowie a ich czysty zysk, zatem jakiekolwiek leki pojawiające się na rynku mają na celu uśmierzenie bólu ogółem mówiąc czyli likwidację objawów a nie przyczyny choroby.
Kółko się zamyka, bo każdy lek ma swoje skutki uboczne, którymi są kolejne choroby. Toksyny dostające się do organizmu wraz z nimi prowadzą do uszkodzenia narządów – ZAWSZE ! Z biegiem lat dostajemy i bierzemy lek na jedno schorzenie, który powoduje kolejne i tym sposobem stajemy się więźniami apteki.
Cały ten proces zaczyna się już w wieku dziecięcym. Głupi katar, lekko podwyższona temperatura, pokasływanie a mama z dzieckiem czeka już w kolejce u lekarza. Antybiotyk traktowany jest jako złoty środek na wszystkie, nawet najmniejsze dolegliwości. Lekarz na pocieszenie powie: „przepiszę córce/synowi taki słaby antybiotyk”. Lekarz ma z „bani”, a mama się cieszy, że dziecko dostało antybiotyk nie jakiś mocny …. Ale problem w tym, że to zawsze antybiotyk a lista jego skutków ubocznych to czasem wszystkie inne dolegliwości tej ziemi ze zgonem włącznie.
Kilka takich akcji z antybiotykiem i system odpornościowy rozleniwia się nie wytwarzając już czynników chroniących organizm przed kolejną chorobą. Bakteria jest żywym organizmem zatem broni się przed niszczącym działaniem leku – zmienia metabolizm, a w dalszej kolejności powstały szczep jest już odporny na zastosowany uprzednio lek. Firmy farmaceutyczne wprowadzają zatem na rynek nowe, silniejsze antybiotyki. Ale czy ktoś zastanowił się nad tym CZY LUDZKI ORGANIZM TO WYTRZYMA?
Każdy związek chemiczny dostający się do organizmu po części zostanie wydalony, a po części niestety gdzieś w organizmie zostanie, gdzieś się ulokuje. Nie będzie tam sobie cicho i grzecznie siedział nie przeszkadzając nikomu. Dobierze się do jakiegoś organu i będzie go niszczył. Doprowadzi w końcu do niewydolności tego czy innego organu a to z kolei do zaburzenia wszystkich funkcji organizmu. Z czym to w przyszłości będzie miało związek ? Z rozwojem chorób zwanych cywilizacyjnymi: cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie, choroby zwyrodnieniowe stawów itd.
Kolejna bardzo ważna sprawa to nasza flora bakteryjna. Nie dość, że zaburza ją to co spożywamy to dodatkowo każdy lek upośledza ją przeogromnie. Czy ktoś z Was zdaje sobie sprawę z tego ile czasu po spożyciu jednego tylko w życiu antybiotyku trzeba brać probiotyki aby florę bakteryjną odbudować ??? Dwa tygodnie ? Dwa miesiące ? Rok ? Pięć ? Hmmm …. słuchajcie – CAŁE ŻYCIE ! Już nigdy w życiu nie będzie ona taka jak przed antybiotykiem !!!
Doustne tabletki antykoncepcyjne działają na florę bakteryjną tak samo jak antybiotyk !!!
Któż biorąc czy podając komuś z rodziny antybiotyk zastanawia się lub wiąże tę czynność z przyszłą przewlekłą, czasem nieuleczalną chorobą ?
Naturalne metody naprawdę działają ! Z doświadczenia wiem, że wielu osobom czasem lenistwo nie pozwala po nie sięgnąć, gdyż łatwiej połknąć tabletkę. Wydaje się to niezrozumiałe, bo przygotowanie przykładowo w przypadku np. kaszlu, bólu gardła, grypy szklanki ciepłej wody z miodem, kurkumą, cynamonem, imbirem i cytryną trzy razy dziennie nie jest jakimś wyczynem.
W znacznej części przypadków – uwierzcie – obyłoby się bez antybiotyku. Pragnę zaznaczyć, że czasem antybiotyk jest faktycznie niezbędny, ale na pewno nie w każdym, w którym braliście, bierzecie czy będzie brali !!!
Zdarzyło mi się, że kogoś spośród moich znajomych przekonywałam kilkakrotnie aby zanim sięgnie po antybiotyk spróbował tego czy tamtego. Siłą nie mogłam 🙂 nie wiedzieć czemu …. Ale jak już udało mi się utruć życie i przekonać to już na zawsze 🙂 Bo to działa, bo szybko przynosi ulgę, bo nie osłabia dodatkowo organizmu a dodaje sił o czym te osoby przekonały się na własnej skórze.
Zanim sięgnięcie po tabletkę pomyślcie o tym czy warto pakować chemię w swój organizm, czy może jednak lepiej zjeść ząbek czosnku !
Szczerze mówiąc wiem, że każdy z Was ma tego świadomość – ale nie jest ona aktywna (że się tak wyrażę) nie zastanawiacie się nad tym – lekarz przepisał antybiotyk to znaczy, że trzeba go brać i koniec ! Proszę, przemyślcie dziesięć razy zanim weźmiecie go do ust i zanim to zrobicie spróbujcie środków naturalnych !
Źródło:
„Jedzenie czy trucizna” dr Hans – Ulrich Grimm
„Postaw na zdrowie” Andrzej Janus