„Chlebku, kanapeczko moja, Ty jesteś …. jak nieszczęście !”
Wspomniałam w ostatnim moim artykule o pszenicy, ale że temat jest naprawdę bardzo interesujący postanowiłam napisać oddzielny artykuł bardziej zgłębiający tę tematykę.
Pszenica wkradła się w nasze życie jeszcze zanim w TV pojawiły się popularne seriale. Zboże to stało się tak wszechobecnym składnikiem diety, że wydaje się: ŻYĆ BEZ NIEGO SIĘ NIE DA. No tak: czym byłaby jajecznica bez tostu, lunch bez kanapek, piwo bez precelków, szwędaczka po mieście bez hot doga lub hamburgera?
Rozejrzyj się w supermarkecie po półkach: chyba tylko dział z detergentami nie zawiera półek z produktami pszennymi.
Reszta? Pieczywo: bułki, chlebki, paluchy, obwarzanki, pita (każdego po kilka rodzajów), płatki śniadaniowe wszelakie, makarony: spagetti, lasagne, kolanka, muszelki, cuda wianki.
Pszenica jest jednym z podstawowych produktów w diecie niemalże każdego.
A czymże ona jest? Obecnie sama nie wiem jak ją określić, ale bynajmniej z tego czym była lata temu pozostała tylko nazwa. Dokonano na niej genetycznych zmian po to aby znacznie powiększyć ilość plonów z hektara. Poza tym została hybrydyzowana, krzyżowana i poddawana introgresji w celu uodpornienia jej na warunki środowiska typu susza, oraz patogeny typu grzyby.
Niestety zboże to jest szkodliwe dla praktycznie każdego narządu naszego ciała od jelit i wątroby, przez serce i tarczycę, aż po mózg.
Po pierwsze:
Pszenica podnosi poziom cukru we krwi bardziej niż wszystkie inne węglowodany ! Bardziej niż nawet biały cukier ! Towarzyszy temu glukoza a co za nią idzie insulina, hormon, który umożliwia jej wnikanie do komórek organizmu. A im wyższy poziom insuliny tym więcej zostaje odłożonego tłuszczu. Zatem produkty pszenne nieuchronnie prowadzą do zwiększenia masy ciała.
Zajadając się codziennie tego typu produktami powodujemy huśtawkę – po spożyciu wysoki poziom glukozy, następnie spadek, co w konsekwencji powoduje uczucie głodu, zatem łapiemy za jakąś kanapkę, znów poziom cukru się podnosi a gdy spada ponownie jesteśmy głodni. Te wahania – góra, dół powodują uodpornienie na insulinę co po pewnym czasie, krótszym czy dłuższym prowadzi do cukrzycy.
Po drugie:
Pszenica uzależnia. Im więcej jej jemy tym większy mamy apetyt, tym również większą ochotę na słodkości – ciasteczka, herbatniki, cukierki. Dzieje się tak, gdyż zboże to wpływa na nasz mózg wywołując skutki podobne do działania opiatów. Pszenica ma kontrolę nad Twoją psychiką podobną jak heroina panuje nad narkomanem. Założę się, że większość z Was już na samą myśl o życiu bez pieczywa z góry wie lub zakłada, że nie dałaby rady. To nie jest Twój wybór – to jest właśnie nałóg.
Po trzecie:
Pszenica zakwasza organizm. Ludzki organizm jest tak sprytny, że stale pilnuje odpowiedniego poziomu PH. Jednakże i on nie da sobie rady gdy będziemy stale spożywać produkty zakwaszające, bez produktów niwelujących ten stan czyli np. warzyw i owoców, które są głównym źródłem związków zasadowych w diecie. Z biegiem czasu zaprowadzi to do stanu zwanego kwasicą, a kwasica da się we znaki Twoim kościom. Kwasowe PH wyciąga z kości węglan i fosforan wapnia aby utrzymać PH organizmu na odpowiednim poziomie. Rzecz jasna jeśli taka sytuacja ma miejsce nieprzerwanie czy bardzo często doprowadzi to do zdemineralizowania kości, a potem do osteopenii a na końcu do osteoporozy.
Po czwarte i po ostatnie:
Pszenica wywołuje, m.in.:
– proces glikacji, będący podłożem chorób i starzenia się organizmu
– stany zapalne
– próchnica
– choroby kości
– choroby serca
– reumatoidalne zapalenie stawów
– stwardnienie rozsiane
– nadciśnienie tętnicze krwi
– rak
– inne choroby autoimmunologiczne
Ziarna zbóż zawierają składniki, które utrudniają organizmowi przyswajanie elementów odżywczych.
Zresztą, co tu dużo pisać. Prosta sprawa: pszenica znacznie podnosi poziom cukru we krwi, a jaki wpływ na nasz organizm i jego funkcjonowanie ma cukier każdy wie. Zatem dlaczego poziom cukru podniesiony z powodu pszenicy miałby się różnic od poziomu cukru podniesionego przez batona, biały cukier, ciasta, ciasteczka, cukierki i inne słodkości? Nie różni się niczym !
Thomas Smith – autor książki „Insulina nasz cichy zabójca” twierdzi, że wysoki poziom insuliny stanowi główną przyczynę powstawania blaszek miażdżycowych blokując przepływ krwi. Dr Jan Kwaśniewski – autor książki „Dieta optymalna” jest tego samego zdania. Dr Francesco Perugini Billi – autor książki „Jedz tłusto i bądź zdrowy” uważa, że wydłużające się wysokie stężenie insuliny we krwi może wpłynąć na wystąpienie zawału serca, arteriosklerozy i problemy sercowo – naczyniowe.
Pamiętajmy jednak, że nie tylko o cukier tu chodzi. Modyfikacja pszenicy doprowadziła do tego, że z 14 chromosomów sprzed lat zrobiło się dziś 42 !!! A u człowieka nawet jeden chromosom więcej powoduje upośledzenia. Kilkadziesiąt chromosomów więcej oznacza niezliczoną liczbę nowych białek, z których wiele nie podlega trawieniu przez człowieka.
O negatywnych skutkach spożywania pszenicy mówi się coraz więcej i częściej ! Padają wręcz stwierdzenia, że pszenica jest produktem, który najbardziej negatywnie wpływa na nasze zdrowie spośród wszystkich innych !!!
Nie jedno z Was pewnie powie pod nosem : ja tam jem pszenicę i nic mi nie jest 🙂 Tak, może się Tobie tak wydawać, bo żyjesz, oddychasz, chodzisz czyli funkcjonujesz 🙂 ale spróbuj na miesiąc kompletnie zrezygnować z pszenicy a zobaczysz różnicę …..
Zachęcam, przetestowałam na własnej skórze, nie jem pszenicy od około pół roku i:
1. Miewałam dość często bóle migrenowe głowy, bez kopy prochów nie mogłam wręcz funkcjonować – od czasu wyeliminowania pszenicy głowa bolała mnie tylko raz i to lekko
2. Potrzebowałam około 8 – 9 godzin snu – obecnie po 5 – 6 jestem wyspana i pełna energii
3. Często byłam zmęczona – teraz niemalże nigdy, chyba, że po zarwanej, szalonej nocy
4. Apropo zarwanej nocy i przy okazji spożycia alkoholu kac mnie wykańczał – obecnie wstaję, zero kaca, samopoczucie w skali od zera do dziesięciu wynosi powiedzmy osiem (tak, tak, propaguję zdrową żywność, ale człowiekiem jestem, zaszaleć czasem lubię, a co? :) )
5. No i na koniec powiem, że pozytywne efekty odczuwam również w dużo większej jasności umysłu 🙂
ZACHĘCAM – SPRÓBUJCIE ŻYĆ BEZ PSZENICY CHOĆ MIESIĄC I POCZUJECIE RÓŻNICĘ !
Źródło:
„Dieta bez pszenicy” William Davis
„Dieta bez zbóż” Joseph Mercola, Alison Rose Levy